Zapraszamy na drugą i zarazem ostatnią część wpisu o wędrówce po Sycylii. W poprzednim poście pisałam o jej zachodniej części, teraz czas na centrum i wschód Sycylii. Film też już był! 🙂 Odwiedziliśmy Ennę, Katanię, Taorminę i kilka godzin spędziliśmy w Cefalu. Udało się znaleźć parę wskazówek jak zaoszczędzić na tych wizytach, więc zapraszamy do lektury! 😀
Enna
Z Agrigento do Enny niestety nie ma bezpośrednich autobusów, dlatego najpierw pojechaliśmy do Caltanisetty (6,40 €), a stamtąd po godzinie do Enny (3,60 €).
Warto w pierwszej kolejności wybrać się na Zamek Lombardzki, który jest najwyższym punktem miasta. W czasach średniowiecznych pełnił rolę obronną dla Sycylijczyków przed Rzymianami, dlatego żeby go podbić musieli przejść… kanałami. 😀 Swoją nazwę zawdzięcza obecności w sąsiednim okręgu kolonii lombardzkiej, utworzonej podczas podboju wyspy przez Normanów. W XIV w. Fryderyk II zlecił budowę 20 wież, żeby wzmocnić Zamek. Niestety część z nich uległa zniszczeniu na przestrzeni wieków i dzisiaj zostało już tylko 6 – w tym wieża Pisan, z której możemy podziwiać takie wspaniałe widoki.